Herb Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Kaliszu Pisali o nas...

15-lecie Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. A. Asnyka w Kaliszu
 
13 marca w piątek.

Zainteresowanie było tak wielkie, że ratowano się, dostawiając stoły. Ostatnie zawędrowały już niemal pod samą orkiestrę Free Brass Band, która tego dnia grała specjalnie i tylko dla asnykowców. Ich stowarzyszenie obchodzi właśnie 15-lecie swojego istnienia.

Jubileusz przygotowano 5 marca, tym samym o tydzień wyprzedzając przypadającą w kalendarzu rocznicę. Zgadzało się za to miejsce – restauracja KTW w bliskim wszystkim uczniom parku. Tutaj przed 15 laty doszło do spotkania założycielskiego Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. A. Asnyka w Kaliszu. Zwieńczono w ten sposób długie dziesięciolecia starań o pozwolenie na samodzielną działalność, mającą służyć kultywowaniu dobrego imienia szkoły oraz przyjacielskich i międzypokoleniowych więzi.

Jak po latach odnajduje się koleżeństwo? Sądząc po tym, co zaproponowano w sobotni wieczór, świetnie. Mija czas, a siłą asnykowców pozostaje kreatywność i spontaniczność.

 Mistrzami jubileuszowych ceremonii byli Andrzej Zmyślony i Zbigniew Kościelak, panowie gwarantujący niebanalną, pełną odniesień literackich konferansjerkę. Oni też przygotowali teksty piosenek z ochotą pochwycone przez tłum, a po chwili chwacko śpiewane ku czci patrona, szkoły i samych siebie. Kiedy już sala, zmotywowana felietonem Andrzeja Zmyślonego, rozwinęła skrzydła, na scenie zaczęli się pojawiać indywidualni wykonawcy. Stawkę otworzyła znana artystka Katarzyna Chałasińska w repertuarze musicalowym (“Jezus Chrystus Super Star” i “Kabaret”), Mariusz Henrysiak zaproponował arie operowe, Milana i Jacek Czechowscy wdzięcznie zapodali “Czy te oczy mogą kłamać”, a Marek Gwiaździński (ciągle żywą!) “Annę”. Odbył się też popis gry na gitarze Roberta Zgorzelaka, który brawurowo wykonał “Europę” Santany. I tak, od występu do występu powstał koncert “To nasza młodość”, którego styl podbijało brzmienie Free Brass Bandu pod dyrekcją Marka Kubery. Wkład w budowaniu atmosfery świętowania mieli też przedstawiciele innych szkół kaliskich – polonistka i autorka książek Aneta Kolańczyk (II LO) wyrecytowała swój wiersz, a Gustaw Elbl (ekonomik) życzenia składane od Klubu Oficerów Rezerwy wzmocnił darem rzeczowym w kształcie butelki. Życzeń tego dnia napłynęło znacznie więcej: od Prezydenta Miasta i Biskupa Kaliskiego, zaprzyjaźnionych organizacji: Stowarzyszenia im. H. Sutarzewicz, Towarzystwa Miłośników Kalisza, Stowarzyszenia Wychowanków Liceum im. H. Kołłątaja w Krotoszynie oraz wielu kolegów i koleżanek rozsianych po całym świecie.

 Czy jest się czym chwalić i co fetować, najlepiej pokazywało zestawienie przygotowane przez niestrudzonego prezesa asnykowców Adama Borowiaka: 16 wystaw, 30 spotkań autorskich i wieczorów poetycko-muzycznych, niewiele mniej koncertów i recitali, wydawnictwa, wśród których na pewno nie można pominąć dwutomowej monografii “Szkoła kaliska” (1993 i 1998 r.), tomiku poezji Tadeusza Pniewskiego “Krajobraz serdeczny” i albumu “Kaliszanie” (2003 r.), huczne zjazdy organizowane co pięć lat, a co roku – wspólne wycieczki, rajdy i bale – to tylko niektóre z przedsięwzięć przygotowanych w ciągu minionego 15-lecia. Tym bardziej warto przypomnieć, że asnykowcom wcale niełatwo było zalegalizować swoją działalność. Inicjatywa, która wyszła w okresie tuż powojennym od wybitnego wychowanka najstarszej szkoły kaliskiej Tadeusza Pniewskiego, mogła zostać zrealizowana dopiero po przemianach politycznych kraju. Do tego czasu absolwenci z Grodzkiej tworzyli koło w strukturze TMK. W końcu 69 członków założycieli, pod kierownictwem legendy kaliskiego sportu Witolda Jarnutowskiego,13 marca 1990 r. spotkało się w KTW nad Prosną. Jak dodał Adam Borowiak, nomen omen był to piątek. I jak tu wierzyć w przesądy?

Anna Tabaka