o szkolnych
profesorach pisze maturzysta z 1952 roku
W 1948 roku
ukończyłem Szkołę Podstawową nr 3 im. Juliusza Słowackiego, mieszczącą się w
zabudowaniach klasztoru oo. Franciszkanów przy ul. Sukienniczej. We wrześniu,
mając niespełna trzynaście lat, „zabierając” ze sobą grupę kolegów szkolnych,
zostałem uczniem Liceum im. Adama Asnyka. Naszą „obróbką” zajęły się nowe
szkolne autorytety.
Ludomir Fabrycy, dyrektor szkoły, w
klasie VIIIa, potem IXa, wykładał historię. Był bardzo ostry. Nie znosił żartów.
Ludomir Fabrycy jesienią 1950 roku został zwolniony z dyrektorowania. Brat
Ludomira, Kazimierz Fabrycy, generał przebywający na emigracji miał w tym
niechciany udział. Ludomir był posądzany o sprzyjaniu organizacji nazwanej
„Związek Słowiański” oraz negatywny stosunek do Związku Walki Młodych po 1945
roku. Fabrycy
urodził się w 1899 roku, gimnazjum ukończył w Leżajsku. Zmarł w 1983 roku,
pochowany na Starych Powązkach. W czasie I Wojny Światowej był członkiem POW i
legionistą II Brygady Legionów. Funkcję dyrektora Gimnazjum i Liceum im. Adama
Asnyka w Kaliszu pełnił w latach 1934 do 1939, a następnie w latach 1945 – 1950.
W okresie międzywojennym napisał „Historję nowożytną z uwzględnieniem historji
Polski” oraz „Zarys historji Państwowego Gimnazjum im. Adama Asnyka w Kaliszu”
wydany przez Komitet Rodzicielski w 1933 roku. Drugą wojnę światową, jako oficer
Wojska Polskiego, przeżył w oflagu Woldenberg. Po wojnie wrócił w 1945 roku do
Kalisza. Początkowo uczył w gimnazjach i liceach Asnyka i Jagiellonek
funkcjonujących w budynku Jagiellonek przy ulicy Kościuszki. W roku 1948
przeszedł ze szkołą do budynku przy ulicy Grodzkiej. Aresztowany przez Urząd
Bezpieczeństwa w październiku 1950 roku, więziony do lutego 1951. Został
zwolniony z aresztu, nie mając ani rozprawy, ani wyroku sądowego. Pozbawiony
pracy Ludomir Fabrycy zdecydował się zamieszkać w Warszawie, gdzie przebywał do
końca życia. Do końca uczestniczył w zjazdach szkolnych i warszawskich
zebraniach Asnykowców z Kalisza. Między innymi, pamiętam go z zebrania w
Warszawie, w muzeum, gdy dr Krzysztof Dąbrowski omawiał temat odkryć
archeologicznych na Zawodziu w Kaliszu.
W klasie Xa i XIa historię i w klasie XI propedeutykę nauki o
społeczeństwie prowadził
Jan
Sudolski.
W ramach tej drugiej zachęcał nas, do studiowania „Kapitału” Karola Marksa. W
kilku przypadkach mu się to udało.
Jan Sudolskiurodził się
w roku 1913 w
Bogufałowie, powiat Ostrów Wielkopolski. Po ukończeniu
gimnazjum w Wadowicach studiował filologię klasyczną na Uniwersytecie Poznańskim
w latach 1934 – 1939. W okresie okupacji niemieckiej pracował jako robotnik
budowlany, a następnie jako magazynier w Poznaniu. Po wojnie został nauczycielem
języka łacińskiego w Gimnazjum i Liceum w Kępnie. Jednocześnie studiował
historię na Uniwersytecie Wrocławskim. W roku 1948 po otrzymaniu dyplomu
magisterskiego przeniesiony został do liceum we Wrześni. W latach 1951 – 1966
uczył historii i łaciny w Asnyku. Uzyskał doktorat nauk humanistycznych. Po
odejściu z Kalisza uczył historii w Liceum Ogólnokształcącym w Błaszkach.
W klasie IXa języka polskiego uczył
Edmund Szlachta. Docenialiśmy metody seminaryjnego
prowadzenia lekcji. Wymagał od nas samodzielnej pracy i myślenia, umiejętności
poszukiwania materiału do analiz itd.Edmund
Szlachtaurodził się
w 1922 roku w
Tczewie. Był synem urzędnika pocztowego. W Kaliszu, po
ukończeniu 7 klas Publicznej Szkoły Powszechnej im. Konstytucji 3 Maja, przez
rok praktykował jako uczeń w prywatnej firmie. Następnie w Ostrowie
Wielkopolskim uczęszczał do gimnazjum i w roku 1939 uzyskał promocję do klasy
drugiej. Wybuchła II wojna światowa. Wrzesień 1939 roku spędził w Kaliszu. „Któregoś
wrześniowego słonecznego dnia - już pod okupacją niemiecką – przeprowadzono w
Kaliszu łapankę uliczną To była niedziela. Pewną znaczną grupę ludzi
zaprowadzono do fabryki, która mieści się dziś przy ul. Pułaskiego. Kazano
trzymać w górze ręce, poszturchiwano, ubliżano, zdzierano tarcze z mundurków –
deptano je na ziemi. A potem trzeba było biegać, kazano biegać młodszym i
starszym, starym – wszystkim. Przy wejściu była na ziemi belka – w dwóch długie
rzędach stali hitlerowcy z pejczami, w butach – chcieli się zabawić. Każdy się
przewrócił, a oni bili, kopali, śmiali się. W tej liczbie skopanych i
zmaltretowanych byłem i ja – uczeń szkoły średniej – i taki był mój wrzesień
roku szkolnego 1939.” Niemcy wypędzili go w 1940 roku
do Generalnej Guberni. Zamieszkał w wsi Donosy koło Kazimierzy Wielkiej w
powiecie pińczowskim. Mając osiemnaście lat niebezpiecznie było nie mieć
zatrudnienia. Miał kilka miejsc pracy w firmach polskich, „kenkarty” opiewały na
różne prace. W latach 1941 –
1945 uczęszczał Szlachta na tajne komplety gimnazjalno-licealne prowadzone przez
prof. dr. Stanisława Tyńca. Złożył w kwietniu 1945 roku, przed Państwową Komisją
Weryfikacyjną dla Legalizacji Wyników Tajnego Nauczania w Pińczowie egzamin
dojrzałości typu humanistycznego. Do Kalisza powrócił 15 maja 1945 roku, mając
23 lata. We wrześniu 1946 roku rozpoczął studia na Wydziale Humanistycznym
Uniwersytetu Wrocławskiego. Przerwał je w 1946 roku po zaliczeniu trzeciego
roku. W roku szkolnym 1948/1949 pracował w charakterze nauczyciela języka
polskiego w Oleśnicy. W 1949 roku przeniósł się do Kalisza. Podjął prace w
Gimnazjum im. Adama Asnyka, ucząc między innymi, w naszej klasie. W latach 1950
– 1961 uczył w Liceum Ogólnokształcącym Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (im.
Tadeusza Kościuszki) poczym wrócił do Asnyka. Uważam,
że postęp dokonuje się nie przez ciągłe oklaskiwanie i przyklaskiwanie, ale
konstruktywną krytykę tego, co złe, niewłaściwe, krzywdzące – twierdził w swoich
wspomnieniach. Na
emeryturę przeszedł w 1982 roku. W roku 1950 zawarł związek małżeński, miał
dwoje dzieci. Otrzymał Złoty Krzyż Zasługi, Honorową Odznakę Miasta Kalisza oraz
nagrodę Ministra Oświaty i Wychowania, pozostając we wdzięcznej pamięci uczniów.
Zmarł, po ciężkiej chorobie, w 1991 roku.
W klasie X i XI po prof. Szlachcie język polski przejął
Dominik
Lape. Nastąpiła zmiana sposobu uczenia
się. Od analiz, przeszliśmy do deklamowania i czytania polskich książek i
opowiadań. Pierwszą, którą pamiętam, była epopeja Adama Mickiewicza - „Pan
Tadeusz”. Litwo,
Ojczyzno moja… Jednocześnie był to rodzaj modlitwy
prof. Lape do Litwy, także jego Ojczyzny. Ojczyzny, której się nie wyrzekł.
Dominik Lapeurodził się na Litwie w
1903 roku, w
Wewirżanach. Dzieciństwo spędził w Kaliszu. Naukę
rozpoczął w roku 1910 w Zakładzie Wychowawczym Kseni Ogińskiej w Oświęcimiu, a
szkołę średnią, prywatne rzymskokatolickie gimnazjum księży Salezjanów w
Krakowie ukończył w roku 1925. Studia podjął w Uniwersytecie Poznańskim na
Wydziale Humanistycznym. W
1934 roku uzyskał dyplom magistra filozofii w zakresie filologii.Uzyskał pełne kwalifikacje zawodowe uprawniające do
nauczania języka polskiego w szkołach średnich oraz państwowych i prywatnych
seminariach nauczycielskich. Lape całe życie poświecił pracy nauczycielskiej i
młodzieży. W okresie międzywojennym (1935 – 1939) wykładał w Prywatnym Gimnazjum
i Liceum Towarzystwa Salezjańskiego w Różanymstoku w powiecie Sokółka. W latach
1940 – 1941, za niemieckiej okupacji, zajmował się tajnym nauczaniem w Glinnym
Stoku. Następnie pełnił obowiązki nauczyciela polskiego w Szkole Rzemiosł i
Szkole Handlowej oraz inspektora polskiego w Urzędzie Szkolnym w Radzyniu
Podlaskim (1941 – 1945). Po wyzwoleniu (1945 – 1947) pracował w Państwowym
Gimnazjum Handlowym w Koźlu z siedzibą w Kętrzynie, a w latach 1947 – 1950 w
Państwowym Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącym w Karpaczu. W sierpniu 1950
przeniósł się do Kalisza i rozpoczął pracę w I Państwowym Liceum
Ogólnokształcącym w Kaliszu (oficjalnie nie używano wówczas imienia Adama
Asnyka), potem w szkole Towarzystwa Przyjaciół Dzieci nr 2 – późniejszym Liceum
Ogólnokształcącym im. Tadeusza Kościuszki (1953 – 1962). Następnie w IV Liceum
im. Stefanii Sempołowskiej (1962 – 1970). Dominik
Lape zmarł
w 1993 roku w Kaliszu. Pochowany został na cmentarzu
miejskim przy ul. Górnośląskiej. Za zasługi dla oświaty i wychowania młodzieży
odznaczono go medalem Komisji Edukacji Narodowej.
W VIII klasie tą, która zachęcała mnie do głębszego studiowania
matematyki była
Anna Różycka.
Potem matematykę w naszej klasie IXa miał
Karol
Kuczewski. Profesor był korpulentny,
nie za wysoki. Surowy i wymagający. Miał silny głos, a korzystał z niego nie
tylko przy wykładaniu trudnych wzorów matematycznych, ale przy egzekwowaniu ich
znajomości. Wbijając wiedzę, w jego mniemaniu w „twarde głowy”, kierował pod
naszym adresem wymyślne, ostre epitety.Miał opinię obiektywnego nauczyciela.
W klasie Xa zajęcia z matematyki prowadził
Władysław Żarnecki.
Urodził
się w 1885 roku
w Krakowie.
Szkołę powszechną i pierwszą klasę szkoły średniej skończył w Nowym Targu.
Następnie uczęszczał w Krakowie do I Szkoły Realnej. W roku 1903 zdał egzamin
dojrzałości. Dalej trzy miesiące studiował inżynierię na Politechnice Lwowskiej
i 6 semestrów matematyki i fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W
roku szkolnym 1908/1909 odbył praktykę nauczycielską w III Gimnazjum w Krakowie.
W roku 1909 został mianowany zastępcą nauczyciela w Państwowym Gimnazjum w
Sanoku. Tutaj zdał egzamin profesorski z matematyki i fizyki jako przedmiotów
głównych. Kolejne dwa lata pracował w Drohobyczu, cztery lata w Zakopanem,
poczym powrócił do Drohobycza, a w końcu 1918 jeszcze raz do Krakowa. Od roku
1919/1920 rozpoczął pracę w Kaliszu. Od 1924 do wybuchu wojny wykładał w
Gimnazjum Sióstr Nazaretanek. Okupację spędził w Warszawie i Lubelskiem,
trudniąc się tajnym nauczaniem. Po wojnie wrócił do Kalisza. Od lutego 1945 roku
do 1950 roku uczył w Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza Kościuszki. Po czym
przeszedł do Asnyka, bo liceum Kościuszki zamieniło się w szkołę TPD. W Asnyku
pracował do 1953 roku. Zmarł w 1958 roku. Pochowany jest na cmentarzu miejskim w
Kaliszu przy ulicy Górnośląskiej.
W klasie XI matematykę miał z nami
Franciszek Zaręba –
Franek. Prowadził też nauki ekonomiczne lub coś w tym
rodzaju. Opanowany, cierpliwy i wyrozumiały.
Franciszek Zaręba,
urodził sięw1907 roku w
Świerczach wziemi zakroczymskiej
na Mazowszu. Rodzice pochodzili z drobnej szlachty. Po
ukończeniu szkoły podstawowej w Klukowie oraz zdaniu matury w Gimnazjum i Liceum
im Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie, rozpoczął studia na Uniwersytecie
Warszawskim w roku 1927. Uzyskał tu tytuł mgra filozofii w zakresie filologii
germańskiej. We wrześniu 1933 roku rozpoczyna naukę języka niemieckiego w
Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu. W Kaliszu spędził okres okupacji
niemieckiej. Pracował w firmie Landwirtschaft Kreisgenossenschaft w charakterze
magazyniera, później zaś dzięki znajomości niemieckiego, w biurze. Trochę
działał nieformalnie w podziemiu, tłumaczył ulotki dywersyjne. Dzięki
ostrzeżeniu i zerwaniu kontaktów uniknął aresztowania. Po zakończeniu wojny
rozpoczął wykłady z matematyki (druga specjalność), bo język niemiecki w
polskich szkołach nie był wówczas wykładany. Uczył w gimnazjach Anny
Jagiellonki, Tadeusza Kościuszki, a od 1950 roku w Gimnazjum i Liceum im. Adama
Asnyka. Interesował się turystyką górską – organizował dla uczniów wypady w
Tatry. W roku 1968 przeszedł na emeryturę. W roku 1981 założył sekcję emerytów
nauczycieli przy NSZZ „Solidarność” w Kaliszu. Dzięki swojej patriotycznej
postawie zdobył duży autorytet i sympatię wielu uczniów i wychowanków. W 1993
roku otrzymał odznakę i tytuł honorowy „Zasłużony dla miasta Kalisza”. Zmarł w
1995 roku. Pochowany na cmentarzu Tynieckim w Kaliszu.
Fizyki nauczał
Jan
Rudnicki.
Wysoki, szczupły, zupełnie siwy. Był on inżynierem, specjalistą w dziedzinie
przemysłu cukrowniczego. Potem przekwalifikował się i został nauczycielem.
Uważał się za „ojca” pani profesor od języka polskiego,
Janiny Chwilczyńskiej
– Jasi (1914 – 1988). Czuł do niej sympatię. Jezusek – takie nosił przezwisko.
Wykładając fizykę, najczęściej dawał przykłady z
przemysłu cukrowniczego. Był bardzo lubiany przez uczniów.
Rudnickiurodził się
w roku 1890 w
Białej Cerkwi naKijowszczyźnie.
Był synem biuralisty. Mając 5 lat stracił ojca, i od tej chwili był pod opieką
matki i starszego rodzeństwa. W roku 1910 ukończył gimnazjum humanistyczne i
zaczął studia na uczelni w Kijowie. Ukończył je w roku 1918. W tym czasie, 2
lata spędził na pracy w przemyśle cukrowniczym, zmuszała go do tego sytuacja
materialna. Rok 1917 to początek rewolucji radzieckiej. Był wtedy nauczycielem w
Kamieńcu Podolskim, ucząc 2 lata w Szkole Handlowej i w Społecznym Gimnazjum.
Potem, w wyniku działań wojennych przeniósł się do Kalisza. Uczył w Gimnazjum i
Liceum Tadeusza Kościuszki do czasów wojny z Niemcami w roku 1939. W latach 1922
– 1923 i 1927 – 1928 pełnił funkcję dyrektora Gimnazjum i Liceum T. Kościuszki.
W lutym 1940 roku Niemcy wysiedlili go z rodziną do Krakowa. W Krakowie
przebywał do marca 1945 roku. Pracował w Szkole Powszechnej im. Dietla oraz
dawał tajne korepetycje, głównie z fizyki. Po skończonej okupacji niemieckiej
wrócił do Kalisza. W latach 1945 – 1950 uczył fizyki w Gimnazjum i Liceum im
Tadeusza Kościuszki, a w latach 1950 – 1967 wykładał w Liceum im. Adama Asnyka.
W roku 1950 liceum Tadeusza Kościuszki zostało przejęte przez Towarzystwo
Przyjaciół Dzieci i zaprzestano w nim nauki religii.
Chemię dzierżył
KazimierzCzyżewski.
On się nigdy nie spieszył. Spokojny, lekko niedosłyszący.
Zafascynowany naszą noblistką Marią Skłodowską-Curie. Przezywano go – Brandzel.
Urodził się w
Kaliszu w roku 1891. Był synem kasjera miejskiego. Do roku
1905 uczęszczał do rosyjskiej Szkoły Realnej w Kaliszu, ale maturę zdawał w
polskiej Szkole Handlowej. W roku 1911 wstąpił na Politechnikę Lwowską, wydział
Budownictwa Lądowego. Studia, z przerwą na wojnę, trwały do 1918 roku. Później
uzupełniał, na „kursach naukowych”, wiedzę z matematyki, fizyki i chemii
organicznej. Pracę dydaktyczną rozpoczął w roku 1918, w koedukacyjnym Gimnazjum
Rady Opiekuńczej w Koninie. Pracował do roku 1921. W latach 1921 – 1928 uczył w
prywatnym Gimnazjum Związku Zawodowego Nauczycieli Polskich Szkół Średnich. Na
służbę państwową przeszedł w roku 1928, pracując w Gimnazjum i Liceum im. A.
Osuchowskiego w Cieszynie, gdzie wykładał do roku 1932, po czym rozpoczął pracę
w Gimnazjum i Liceum Tadeusza Kościuszki w Kaliszu. Rozpoczęła się wojna. W roku
1940 Niemcy oskarżyli go o sabotaż, uwięzili i z rodziną wywieźli do Krakowa
(General Gouvernement). Z Krakowa wyjechał do Opola Lubelskiego, gdzie tajnie
uczył. Zarejestrowany był jako urzędnik w Związku Plantatorów Tytoniu. W latach
1944 – 1945, po zajęciu tych terenów przez wojska radzieckie, uczył w Liceum im.
Księcia Czartoryskiego w Puławach. Następnie wrócił do Kalisza. Uczył chemii w
Liceum Tadeusza Kościuszki w latach 1945 – 1950. Następnie przeniósł się do
Gimnazjum i Liceum Adama Asnyka, bo nie chciał uczyć w szkole, gdzie nie uczono
religii (TPD). W roku 1961 przeszedł na emeryturę.
Biologii uczyła pani profesor
Janina
Wojciechowska
-Ameba.
Niska, korpulentna. Z wyjątkiem roku 1949 – 1950, kiedy wykładała
Stefania Byczyńska.
Obie panie lubiły oddawać lekcje w uczniowskie ręce nie wnosząc swojego,
nauczycielskiego udziału, do ich prowadzenia. Praktycznie, co którąś lekcję
opracowywali uczniowie.
Janina Wojciechowskaurodziła się w
Kaliszu w roku 1907. W latach 1919 – 1927 uczęszczała do
Gimnazjum i Liceum im. Anny Jagiellonki. Po zdaniu matury studiowała na Wydziale
Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Poznańskiego. W roku 1931 otrzymała
dyplom – stopień magistra filozofii w dziedzinie biologii. W roku 1934, na
podstawie egzaminu, uzyskała stopień nauczyciela dla szkół średnich. Uczyła w
Państwowym Gimnazjum w Wągrowcu (1931 – 1932) a następnie w Pleszewie, w
Gimnazjum im. Stanisława Staszica, do wybuchu wojny z Niemcami. We wrześniu 1939
roku uciekła do Warszawy. Mąż jej poległ w obronie Warszawy. Ona wróciła do
Kalisza. Pracowała w fabryce trykotaży, a później u zduna. Po roku 1945 wróciła
do nauczania. Rozpoczyna pracę w Gimnazjum w Pleszewie, a następnie przenosi się
do Gimnazjum i Liceum im Adama Asnyka. Uczy do roku 1971. Pochowana w grobie
rodzinnym, w roku 1993, na cmentarzu miejskim w Kaliszu.
Zbigniew Ulatowski – Piktus, był
mistrzem od łaciny. Szczupły, wysoki, łagodny człowiek, z zamiłowania historyk
starożytności. Nosił płowe wąsy i druciane okulary. Często nadużywał słowa
szanowny. Myślę, że wszyscy, którzy w przyszłości rozpoczęli studia na
wydziałach medycznym i weterynaryjnym lub wstąpili do seminariów duchownych mogą
być wdzięczni panu Ulatowskiemu za jego łacinę. Zresztą i pozostali uczniowie
też powinni być mu wdzięczni. Łacina stała się językiem międzynarodowym w
liturgii katolickiej. Profesor Ulatowski po wojnie uczył w latach 1946 – 1955,
po czym przeszedł na emeryturę.
Skoro mowa o łacinie należy poświęcić uwagę
księdzu Stanisławowi Antczakowi i jego
nauce religii.
Urodził się w 1912
roku w Łagiewnikach, powiat Konin. Ojciec był
średniorolnym chłopem. Szkołę podstawową skończył w Grodźcu, szkołę średnią we
Włocławku i w 1931 roku otrzymał świadectwo dojrzałości. Wyższe Seminarium
Duchowne kończy we Włocławku. W roku 1931 otrzymał święcenia kapłańskie. Do
wojny z Niemcami w 1939 uczy religii we Włocławku, w Państwowym Gimnazjum
Mechanicznym i Szkole im. Jana Długosza. Okupację spędził w Niemczech, gdzie
pracował w Bremen – Blumenthal, skąd wrócił w 1945 roku. Po powrocie do kraju
został skierowany do Kalisza, gdzie wykładał religię w Gimnazjum i Liceum im
Adama Asnyka, a także w Technikum Samochodowym i Technikum Ekonomicznym. Kiedy
po roku szkolnym 1958/1959 religia przestała być przedmiotem wykładowym w
szkołach, ksiądz Antczak rozpoczął nauczanie w parafii Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny – to jest w kościele Świętego Józefa. Potrafił utrzymać
zainteresowanie uczniów i był przez nich lubiany. Modlitwa przed zajęciami, dużo
śpiewu, historia Kościoła, tradycja i wiara, omawianie liturgii mszy świętej
(odprawianej w trybie łacińskim, bo przed rokiem 1960), nieco żartów i modlitwa
na zakończenie lekcji. Ksiądz Antczak zmarł w 1984 roku. Jan Sikorski wspominał,
że w niedzielę, w pierwszym roku nauczania religii, tzn. w roku 1948/1949,
chodziliśmy do kościoła Świętego Mikołaja zbiorowo, jako kościoła który był
siedzibą parafii, na terenie której umieszczona była szkoła. Brały w tym udział
wszystkie klasy. To było w pierwszym roku nauczania. W latach kolejnych,
chodzenie zbiorowe do kościoła było już zabronione, a religia była traktowana
jako wewnętrzna sprawa delikwenta, a nie zbiorowy obowiązek szkolny.
Od
IX klasy do XI klasy naukę języka angielskiego prowadziła pani
Krystyna
Tustanowska – Krysia,
z domu Findeisen. Szczupła, niska blondynka. Nałogowa palaczka. Miała córkę oraz
przyjaciela domu, pana Jerzego Krawczyńskiego, inwalidę wojennego z czasów
Powstania Warszawskiego, podpierającego się „dwoma kijami”, na skutek złamania
dwu kolan i niedbałego zaleczenia w czasie wojny. Pani Tustanowska była
wymagająca. Po przerobieniu dziewiątej klasy dała mi do czytania książkę
Charlesa Dickensa pt. „Dawid Copperfield”, żebym dobrze pojął język angielski.
Ja niestety, nie miałem drygu do czytania w oryginale. Przeczytałem polskie
tłumaczenie dzieła, skrót, i miałem z głowy treść. Krystyna
Tustanowska
urodziła się w 1909 roku w majątku Biała pod Rzeszowem. Była absolwentką Wyższej
Szkoły Handlowej w Warszawie. Język angielski studiowała na Uniwersytecie w
Londynie. Do roku 1939 pracowała w Polskim Radiu jako ekspert języków obcych:
angielskiego, włoskiego, niemieckiego, francuskiego. Po wybuchu wojny w 1939
roku uczestniczyła w tajnym nauczaniu w Warszawie. W roku 1940 złożyła przysięgę
w komórce dywersji Związku Walki Zbrojnej, przekształconym później w Armię
Krajową. Przyjęła pseudonim „Tina”. Jako łączniczka, uczestniczyła w akcjach
wysadzenia pociągu pod Celestynowem, odbiciu „Rudego” pod Arsenałem Warszawskim,
zamachu na Kuczerę w Warszawie. W czasie Powstania Warszawskiego jest w służbie
zdrowia „Kedywu”. Po upadku Powstania Warszawskiego wyprowadzona do obozu w
Pruszkowie. Ścigana przez NKWD, poprzez Milanówek i Kraków przyjeżdża do
Kalisza. Od 1945 roku włączyła się w organizowanie szkolnictwa. Uczyła języka
angielskiego w Technikum Mechanicznym i Technikum Ekonomicznym w Kaliszu, w
Liceum Sióstr Nazaretanek oraz Gimnazjum i Liceum Tadeusza Kościuszki. Szkołą, z
którą związała się najbardziej, było Liceum im. Adama Asnyka. Tam uczy od 1950
roku. W latach 1960 – 1968 jest zastępcą dyrektora. Jest szykanowana za swoją
patriotyczną przeszłość. W 1968 roku zostaje zwolniona z pracy. W poczuciu
doznanej krzywdy przechodzi na emeryturę. Brała udział w kilku zjazdach
absolwentów szkoły. Była
ciekawa co robią jej uczniowie, gdy dorosną, jak reagują na to co się dzieje w
tamtych komunistycznych latach. Doczekała roku 1989 i zmiany na demokratyczne
formy rządów. Odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem
Armii Krajowej. W roku 1992 otrzymała odznakę „Zasłużony dla miasta Kalisza”.
Zmarła w 1994 roku. Pochowana w grobowcu rodzinnym Findeisenów na cmentarzu
Powązkowskim w Warszawie.
Hucuł – geograf,
Wojciech Węgrzyn,
urodził się w 1888 roku w Pobrębczynie jako syn rolnika. Po ukończeniu szkoły
początkowej w Szczyrzycu, w roku 1903 zapisał się do gimnazjum w Wadowicach. W
roku 1911 otrzymał świadectwo dojrzałości. Rozpoczął studia historyczne i
geograficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim. W czasie I wojny światowej służył w
armii austriackiej uczestnicząc w walkach na froncie rosyjskim. W roku 1916
dostał się do niewoli rosyjskiej. Zwiedził prawie całą Rosję, Chiny, Japonię i
Koreę. Po powrocie do kraju w roku 1920, już niepodległego i niezależnego,
zapisał się ponownie na Uniwersytet Jagielloński, który ukończył w roku 1921. W
tym też roku podjął pracę nauczyciela w Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza
Kościuszki w Kaliszu. Podczas II wojny światowej Niemcy wysiedlili go do gminy
Rokitno k/Szczekocin. Tam prowadził tajne nauczanie wśród dzieci chłopskich. Po
wojnie w 1945 roku powrócił do Kalisza. U „Kościuszki” uczył do roku 1950, potem
zaczął uczyć w Gimnazjum i Liceum Adama Asnyka w Kaliszu. W latach 1950 – 1961
był zastępcą dyrektora szkoły. Zmarł w roku 1962. Nam geografię wykładał w roku
szkolnym 1950/1951.
Dyrektor
Antoni Fiala nastał po dyrektorze
Ludomirze Fabrycym. Oprócz dyrektorowania, uczył w szkole geografii i
astronomii. Urodził się w
Nowym Sączu w roku 1891. Po ukończeniu szkoły średniej, w wieku 20 lat,
rozpoczął nauczanie w szkole powszechnej. W czasie pracy zawodowej uzyskał
dyplom nauczyciela szkół średnich w zakresie geografii na Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie i historii na Uniwersytecie
Jagiellońskim. Od roku 1923 uczył w szkołach średnich; po zakończeniu II wojny
światowej, do roku 1949 w Państwowej Szkole Ogólnokształcącej Żeńskiej w
Ostrowie Wielkopolskim, a od 1949 roku był dyrektorem II Liceum
Ogólnokształcącego im Tadeusza Kościuszki w Kaliszu. W roku 1950 został
dyrektorem w Asnyku. W Kaliszu istniała nielegalna organizacja „Orzeł”, założona
w 1952 roku. Utworzyli ją przewodniczący Zarządu Szkolnego ZMP – uczeń klasy Xa
Jerzy Ściesiek i jego koledzy. Urząd Bezpieczeństwa
zatrzymał pięciu najbardziej aktywnych z nich. Aresztowania odbyły się w
listopadzie 1952 roku. Protokóły Szkolnej Rady Pedagogicznej milczą na ten
temat. Wiadomo jednak, że otrzymali oni kary więzienia, od 2 do 5 lat. Wszyscy
ci uczniowie z powodu „wilczych biletów” mieli kłopoty z dostaniem się na
studia. Sprawa „Orła” zadecydowała o odwołaniu dyrektora Fiali z zajmowanej
funkcji, chociaż uczniowie zawiązali spisek poza szkołą i zbierali się w
mieszkaniach prywatnych lub w parku. W życiorysie dyrektora Fiali zabrakło
fragmentu z I wojny światowej. Był on wcielony do armii austro-węgierskiej.
Prawdopodobnie walczył na froncie wschodnim początkowo z Rosjanami, a później z
Armią Radziecką i został odznaczony. Po uzyskaniu niepodległości przez Polskę
studiował geografię u profesora Romera.
Przysposobienie obronne wpajał nam porucznik
Marcin Kornaga.
Dużo z nim fotografowaliśmy się na zajęciach. Był także nauczycielem gimnastyki.
Urodził się w 1894 roku. Do wojny nauczał w Opatówku. Po II wojnie światowej
przeniósł się do Kalisza. Uczył przysposobienia obronnego w Liceum im Adama
Asnyka. Zmarł w 1955 roku. Pochowany na cmentarzu miejskim przy ul.
Górnośląskiej w Kaliszu.
Angażowałem się także w zajęcia muzyczne. Nauki szkolnej z tego
przedmiotu nie było. Przez jeden rok, 1948/1949, grywałem na skrzypcach w
zespole przy szkole. Wychowanie muzyczne prowadził
Stanisław
Komuniecki. Jego zespół liczył kilka
osób, które grywały na skrzypcach, akordeonie i perkusji. Sam „mistrz”, też grał
na skrzypcach.
Nad całością trzymał porządek woźny, pan
Franciszek Adamiak. Był on jednym z
dwóch woźnych, ciągle pracując, od rana do nocy, przez cały okres mojej nauki w
Asnyku. Drugim woźnym był pan
Florkowski – pamiętam także jego żonę i
córkę.
W sekretariacie pracowała pani
Kujawińska. Była średniego wzrostu, dobrze zbudowana.
Prowadziła całą szkolną dokumentację i dyrektorskie pisma. Poza godzinami
spędzonymi w szkole, resztę dnia spędzała w domu. Skrupulatnie oszczędzała
pieniądze. I nagle „bach”, większość oszczędności straciła, bo zarządzono
wymianę pieniędzy. Miała odłożone pieniądze na kupno płaszcza. Po wymianie
pieniądze zgromadzone na płaszcz, pokryły zaledwie jedną trzecią kosztów na ten
cel przeznaczonych.
Minęło ponad sześćdziesiąt lat od opuszczenia szkolnych murów. Ukończyłem
Politechnikę Warszawską, studia podyplomowe, wiele kursów, sam byłem wykładowcą.
Zamieszkałem w Warszawie. Bogate życie zawodowe owocowało licznymi wynalazkami i
patentami. Poznałem wiele osób ze środowisk naukowych i przemysłowych, z Polski
i krajów europejskich. Pracowałem w egzotycznej Nigerii. Cały ten życiowy bagaż
nie zdusił jednak wspomnień z lat młodzieńczych. Do Asnyka chętnie wracam,
myślami, a także osobiście.
Wojciech Kibler,
z pomocą informacji zawartych w „Szkole Kaliskiej” KTPN, Kalisz 1998